Witaj, świecie!

Witam na mojej, nowej stronie. Proponuję do poczytania napisane przez mnie opowiadania, żarty, „zaczepki”, a także fragmenty moich wydanych już książek. Część została tu przeniesiona z likwidowanych blogów. Życzliwych pozdrawiam i zapraszam do komentowania. Obojętnych i ja obiecuję szanować, a niechętnych proszę o omijanie. autor

Ty musisz miec kochankę

Po trzydziestu latach bardzo zgodnego [musiałem się z każdą decyzją bardzo szybko zgadzać] pożycia [nie mylić ze współżyciem] małżeńskiego, moja lepsza [w każdej dziedzinie] połowa [poza oczy przez innych -bo przecież nie przez mnie-nazywana: „prędziutka”] uznała, że teraz powinna nastąpić gruntowna zmiana w naszym życiu. Piątego maja w piątek, o Czytaj więcej >

Ofiara losu i bogaty zasraniec. Żart.

Przymuszony przez los wybrałem się na daleką wyprawę. Swoją, leciwą karetą, z duszą na ramieniu, jechałem przez gęsty, długi las. Wlokłem się powoli wsłuchując się w trójtaktową pracę czterocylindrowej maszyny. Klekocze ale jedzie. Gdzieś tam za trzynastym zakrętem, a ko końca lasu było ich jeszcze ze trzynaście, rozkraczyło się moje, Czytaj więcej >

Wybacz. Ja nie chciałem.

Dzisiaj, w Boże Ciało, po pewnej rozmowie i po otrzymaniu przykrej wiadomości, przypomniało mi się opowiadanie które napisałem w 1998 roku i zamieściłem w naszej, lokalnej gazecie. Proszę przeczytać, a komu się spodoba to skomentować i dalej upublicznić. Wybacz. Ja nie chciałem. -Piotruś-zobacz synku co z dziadkiem! Chłopiec skinął głową Czytaj więcej >

Autor o sobie. Do książki „Dom bez wyjścia”

-Oczywiście subiektywnie- przedstawiam powód napisania tej książki. Urodziłem się i dzieciństwo spędziłem w okolicy Suchej Beskidzkiej. Z adresu byłem mieszczuchem, przecież Błądzonka to najdłuższa ulica mojego miasta. Zaczyna się tuż obok parku przynależnego do „Małego Wawelu”, żeby wkrótce zakrętami i zakosami piąć się w górę brzegami rzek i potoków. Przy Czytaj więcej >

Siedem pokoleń I

Pra- pra- pra- pradziad.   1. Wolny chłop. Niepiśmienny. Znany wśród sąsiadów pod przezwiskiem nadanym mu przypadkowo, od jakiejś jego charakterystycznej cechy. Dorobił się 12-ga dzieci. Z tego do dorosłości dożyło 6-ro. Znał kilku sąsiadów, swoje siedlisko, pole i las. Chodził boso i w luźnej, płóciennej sukmanie. Zimą okrywał się baranią Czytaj więcej >

Siedem pokoleń II

Pra- pra- pradziad.     II Niepiśmienny, wolny chłop. Wiedział, że istnieją księgi, i że są ludzie którzy umieją je czytać. Nadano mu imię. Imię własne. Od dziecka tym imieniem go mianowali. Natomiast sąsiedzi wołali go tym imieniem, dodając ojcowe nazwanie. Np. Wawrzek od Jarganiatego. W dorosłości był to tylko Wawrzek.  A Czytaj więcej >

Siedem pokoleń III

Pra-pradziad Wolny chłop.Dorobił się 8-ga dzieci.Przeżyło 6-ro.Przez 2 zimowe sezony chodził do jednoklasowej szkoły. Umiał się podpisać i rachować. Urzędnicy państwowi nadali jemu i jego rodzinie stałe nazwisko. Nieużywane. Często je zapominał. W użyciu było tylko imię, czasem z dodatkiem ojcowego imienia lub rodowego przezwiska. Do ojców i innych starszych Czytaj więcej >

Siedem pokoleń IV.

Pradziad. Wolny chłop. Ochrzczony w kościele imieniem -Jan-, wybranym z panteonu świętych. Dzieciństwo miał krótkie, wcale nie beztroskie, trochę płaczu, często śpik pod nosem, wnet -jeszcze „plątonogiemu”- kazali kur pilnować, i psotne owce ze szkody przeganiać. Ukończył trzy klasy całorocznej szkoły powszechnej, dlatego umiał względnie dobrze czytać, pisać i liczyć. Czytaj więcej >

Siedem pokoleń V

Dziadek. -Franciszek-, syn gospodarza na kilku hektarach, własnej, choć górzystej, czyli kamienistej ziemi. Takiej litej skały, pokrytej przewiewną i przezroczystą mieszanką odrobiny lichej gleby i milionów drobnych kamyczków. Ubogie to, nieurodzajne, niewdzięczne, morderczych starań wymagające, ale….własne. I cóż z tego, że w kilkudziesięciu zagonach po stokach okolicznych gór rozrzucone? Dorobił Czytaj więcej >