Ofiara losu i bogaty zasraniec. Żart.

Przymuszony przez los wybrałem się na daleką wyprawę. Swoją, leciwą karetą, z duszą na ramieniu, jechałem przez gęsty, długi las. Wlokłem się powoli wsłuchując się w trójtaktową pracę czterocylindrowej maszyny. Klekocze ale jedzie. Gdzieś tam za trzynastym zakrętem, a ko końca lasu było ich jeszcze ze trzynaście, rozkraczyło się moje, Czytaj więcej >

Szczęście w nieszczęściu.

Albo nieszczęście w szczęściu, bo setki ludzi później sprawę roztrząsało. A każdy inaczej ją interpretował. Wydarzyło się w czerwcu, w pogodny, poniedziałkowy ranek. Około 9-tej rano. Maryśka Jarzębiata szła powoli w górę. Przykrym wąwozem. Na zagon, zwany Nowina. Ostatni pod lasem, na szczycie Lipskiej Góry. Nieodłączne atrybuty każdej, wiejskiej gospodyni Czytaj więcej >

Moje zadziwienie

Gdzieś wyczytałem, że niemiecki rząd nie ma pieniędzy na utrzymanie policji na odpowiednim do potrzeb poziomie. No to ja mam chyba pecha jeżdżąc przez ten kraj. A często zmuszony jestem tam bywać. Jadę sobie spokojnie autostradą autem nie wzbudzającym podejrzeń-solo, prawie nowym busem. Przepisów nie przekraczam. Nagle korek, po ichniemu Czytaj więcej >

Na pole czy….?

Powinno się mówić; -idę na pole-,  czy powinno się mówić -idę na dwór?- Wyczytałem takie pytanie w dzisiejszej gazecie. Że niby literacko, po warsiawsku, powinno się mówić; -idę na dwór- Roztrząsają, dyskutują i zastanawiają się. Oczywiście ten problem mają wszyscy inni. Nie my, Małopolanie. Bo my nie mamy wątpliwości. Zawsze Czytaj więcej >

Nowe sposoby oszukiwania.

Niespodziewanie spadła na mnie bieda! Postanowiłem sprzedać w komisie mojego ukochanego, wypieszczonego, zadbanego do najmniejszego szczegółu stalowego rumaka. Terenówka ma już 9 lat, ale przebieg niewielki, i co tylko szwankowało wymienione na nowe. Auto dostało też, raczej profilaktycznie niż z potrzeby, nowy akumulator. Oczywiście najdroższy, czyli Centra. Gdzieś po miesiącu, Czytaj więcej >

Dzieje Kęt

22.05.2010. Co to takiego Królewskie Wolne Miasto Kęty? Dawno, dawno temu….,a może wcale nie tak dawno, może 1000 a może tylko 900 lat temu, Soła odsunęła się od wzgórza czanieckiego i od górek bulowskich. Obrała sobie koryto równo z dzisiejszym biegiem ulicy Kościuszki, zakręcała na rynku i płynęła szlakiem dzisiejszej Czytaj więcej >

O losie

Coś przychodzi Ci z dużą łatwością, jakby samo do Ciebie lgnęło. A to kilka razy miałeś tajemniczy wypadek, lub przez całe życie szarpiesz się, tyrasz, a tu ciągły niedostatek, zawsześ pod przysłowiową ławą. Trzy razy zmieniasz małżonka, a za każdym razem trafia się podobny charakterek. Albo wręcz przeciwnie, zdrowie żelazne, Czytaj więcej >

Dywagacje.

Czym się różni artysta od durnia? Niczym. Obaj jeśli coś robią, robią to bezmyślnie.                 Artysta nie myśli, bo myśl nie nadąża, jego dzieło samo spod ręki wychodzi. Ręki kierowanej Boskim imperatywem. Niezbadanym, niemierzalnym i nieumiarkowanym. A efekt każdego – nawet durnia- zachwyci. Dureń nie myśli, bo myśl nie nadąża, jego Czytaj więcej >

Żart z brodą.

śpas mojej babci.                                                                                                          -Rzekym Wom cosik moiściewo kumosko. Bo juz mie to łod choćjakiego casu tropi. -Bie coz mi to kcecie skozać moja swocyno? -Co tyn was noimłodsy synuś to jaki niepilec cy co? Coz go tak nie powazujecie? -Ło best. Bojcie sie Boga wójno. Coz to Czytaj więcej >