Ofiara losu i bogaty zasraniec. Żart.
Przymuszony przez los wybrałem się na daleką wyprawę. Swoją, leciwą karetą, z duszą na ramieniu, jechałem przez gęsty, długi las. Wlokłem się powoli wsłuchując się w trójtaktową pracę czterocylindrowej maszyny. Klekocze ale jedzie. Gdzieś tam za trzynastym zakrętem, a ko końca lasu było ich jeszcze ze trzynaście, rozkraczyło się moje, Czytaj więcej >